W poniedziałek 1 marca o nietypowej godzinie (16:00) rozpoczął się zaległy mecz 12.kolejki pomiędzy #VolleyWrocław, a Developresem SkyRes Rzeszów. Do stolicy przyjechały liderki TAURON Ligi. Tak mocny rywal nie przestraszył siatkarek miejscowej drużyny. Wręcz przeciwnie, podopieczne trenera Dawida Murka zagrały jak równy z równym.
Od prowadzenia 0:3 rozpoczęły przyjezdne. Na początku seta dobrze spisywała się Aleksandra Rasińska, notabene jest to była siatkarka #VolleyWrocław. Gospodynie wyrównały po dobrych akcjach Bączyńskiej (3:3). Rzeszowianki próbowały odskakiwać na dwa-trzy punkty jednak podopieczne Dawida Murka szybko doprowadzały do remisu. Tego seta charakteryzowały długie akcje oraz ciekawe obrony. Po dwóch autowych atakach Kiery Van Ryk gospodynie były na prowadzeniu 17:14. Świetna ustawiona w obronie Agnieszka Adamek, pozwoliła na rozegranie kapitalnego ataku Natalii Murek (20:17). Wtedy o drugi czas poprosił Stephane Antiga. Po przerwie wciąż ciekawe rozwiązania w ataku dorzucała Bączyńska (23:19). Developres odrobił jednak straty z nawiązką, wygrywając 26:24.
Punkt za punkt. Tak rozpoczął się drugi set. Minimalną przewagę zdobyły przyjezdne, więc na boisku po stronie gospodyń nastąpiła zmiana na pozycji rozgrywającej. Adriannę Szady zastąpiła Weronika Wołodko. Po prostej idealnie w boczną linię uderzyła Natalia Murek (16:17). Chwilę później ta sama siatkarka obiła blok rywalek. Świetną serię na zagrywce miała Witkowska. Po jej piłkach i utrudnionym przyjęciu wrocławianki wyszły na prowadzenie od stanu 17:17 do 22:17. Blok Izabelli Rapacz zakończył tę partię (25:23).
W trzecim rozdaniu przewagę zdobyły rzeszowianki (4:11), które chwilowo przejęły inicjatywę w grze. Sprytnie z drugiej piłki próbowała grać Wołodko. Dawid Murek rotował składem. Atak od razu po wejściu na boisko skończyła Małgorzata Jasek (11:16). Z dobrej strony zaprezentowała się między innymi środkowa Aleksandra Gancarz. Drużyna Developresu zakończyła tego seta na swoją korzyść (17:25).
Zupełnie inny przebieg miała czwarta partia. Wrocławianki zaczęły ją z mocnym przytupem prowadząc 7:1. Po indywidualnym bloku Kamili Witkowskiej było już 9 do 3. Już w tym momencie seta Stephane Antiga wykorzystał swoją drugą przerwę, która jak się okazało skutecznie podziałała na jego siatkarki. Rzeszowianki skrupulatnie zaczęły odrabiać straty (11:10). Jednak z każdą akcją rozkręcać zaczęła się Izabella Rapacz i wyprowadziła swój zespół na siedmiopunktowe prowadzenie 19:12. Cenne ataki dorzuciła Wellna, zapewniając #VolleyWrocław zwycięstwo 25:20 oraz remis 2:2 w meczu.
W tie-breaku najczęściej widoczny był remis. Rozgrywająca #VolleyWrocław zgubiła blok, dzięki czemu Rapacz na czystej siatce atakowała z drugiej linii (4:4). Chwilę później ta sama akcja została powtórzona z Anną Bączyńską w roli głównej. Dużo doświadczenia w końcówce dała Marta Wellna (7:7) grają „po profesorsku”. Przy stanie 11:12 sędzia wskazał błąd przełożonych rąk. Po wideoweryfikacji została podjęta decyzja o przyznaniu miejscowym punktu. Piąty set zakończył się zwycięstwem Developresu do 12. Jeden cenny punkt po starciu z liderkami TAURON Ligi pozostał we Wrocławiu.
#VolleyWrocław vs DevelopRes SkyRes Rzeszów 2:3 (24:26, 25:23, 17:25, 25:20, 12:15)