W zeszłym tygodniu siatkarki #VolleyWrocław, grające w najwyższej klasie rozgrywkowej, miały podejmować ŁKS Commercecon Łódź. Tuż przed meczem okazało się jednak, że Łódzkie Wiewióry są kolejnym zespołem dotkniętym przez koronawirusa. O tym, jak może wyglądać Tauron Liga za parę tygodni i jak po kwarantannie czują się wrocławskie siatkarki, porozmawialiśmy ze szkoleniowcem #VolleyWrocław, Wojciechem Kurczyńskim.
Kilka dni temu mieliście wrócić do Tauron Ligi po przerwie spowodowanej kwarantanną. Jesteś zaskoczony, że mecz z ŁKS-em Commerceconem Łódź jednak przełożono?
WOJCIECH KURCZYŃSKI: – Nie jestem zaskoczony. Drużynie z Łodzi życzę oczywiście zdrowia. Z drugiej strony nie jestem specjalnie zasmucony tym, że powrót do ligi trochę się nam przesunął w czasie. Możemy się cieszyć, że w zespole nikt nie chorował bardzo ciężko, ale mimo wszystko część zawodniczek zmagała się z objawami infekcji wirusem SARS-CoV-2. Tydzień to naprawdę bardzo mało czasu, żeby wrócić do pełnej formy sportowej po dwutygodniowym zasiedzeniu w domu i przebytej chorobie. Im później zagramy jakikolwiek mecz, tym dla nas lepiej. Zakażenie w ŁKS-ie także mnie nie dziwi, bo patrząc na to, co dzieje się na świecie i w Polsce, nie można mówić o jednym czy kilku ogniskach choroby – teraz ten wirus jest wszędzie. Obawiam się, że to tylko kwestia czasu, kiedy wszystkie zespoły przejdą zakażenie koronawirusem. Mam nadzieję, że przebieg choroby będzie łagodny i wtedy, odporni przez jakiś czas, wrócimy już do regularnego grania.
Na razie w Tauron Lidze sytuacja nie jest tak dramatyczna, jak w ekstraklasie mężczyzn, gdzie zgodnie z planem odbywa się jeden mecz, a w pojedynczych przypadkach grają ze sobą wyłącznie zdrowe drużyny. Czy w takim razie ten sezon ma szansę zakończyć się tak, jak powinien – sportowo, po zwycięstwach na boisku?
– Trzeba pamiętać, że PlusLiga rozpoczęła się dwa tygodnie wcześniej od rozgrywek kobiet. Jakiś czas temu w jednej kolejce Tauron Ligi zdarzało się, że chorował jeden zespół, teraz są to już dwie drużyny – Chemik i ŁKS. To trochę tak, jak z zakażeniami koronawirusem w ogóle – dzienny przyrost zachorowań lawinowo wzrasta, co łatwo można zauważyć po tym, ile zakażeń było dwa tygodnie temu, a ile jest ich teraz. Podejrzewam, że w przeciągu miesiąca w kobiecej ekstraklasie większość zespołów będzie na kwarantannie. Rozgrywki specjalnie zostały tak bardzo rozciągnięte w czasie, m.in. przez przygotowanie wielu wolnych terminów środowych, żeby było kiedy nadrabiać zaległe spotkania. Na ten moment trudno mi jednak powiedzieć, czy rezultaty będą odzwierciedlały faktyczny potencjał drużyny. Już teraz mamy dużo niespodziewanych wyników, bo zwyczajnie w takim trybie pracy forma zawodniczek jest bardzo rozchwiana.
Cały wywiad Anny Głombek dostępny na portalu Słowo Sportowe: http://www.slowosportowe.pl/rozmowa-z-wojciechem-kurczynskim-trenerem-volleywroclaw.html