#VolleyWrocław za burtą Tauron Pucharu Polski Kobiet
W środowy wieczór #VolleyWrocław odrobił zaległości i rozegrał pucharowe spotkanie z drużyną BKS Bostik Bielsko – Biała. Stawką był awans do ćwierćfinału rozgrywek. Wrocławianki zaprezentowały się dobrze tylko w pierwszym secie, oddając trzy pozostałe rywalkom. MVP spotkania trafiło w ręce Julii Mazur. Kolejnym przeciwnikiem drużyny z Bielska-Białej będzie zespół Grot Budowlanych Łódź!
Spotkanie lepiej rozpoczęły wrocławianki. Pewne ataki Andrei Kossanyiovej i ofiarne obrony Ady Szady – pozwoliły cieszyć się prowadzeniem (3:8). Kolejne akcje tylko potwierdziły przedmeczowe zapowiedzi o walce o każdą piłkę. Oba zespoły broniły niesamowite piłki, a same akcje trwały bardzo długo. Blok Ady Szady (7:12) sprawił, że o drugą przerwę poprosił Bartłomiej Piekarczyk – szkoleniowiec bielszczanek. Gospodynie nie mogły znaleźć rozwiązania na dobrze prezentującą się w bloku i ataku Andreę Kossanyiovą. Gdy w jednym ustawieniu wrocławianki utknęły na dwa punkty (12:16) o przerwę tym razem poprosił Mateusz Żarczyński. Niestety – problemy z przyjęciem całkowicie zamknęły przyjezdnym drogę do wyprowadzenia ataku, co błyskawicznie wykorzystały bielszczanki (17:16). Po opanowaniu nerwów – trwała gra punkt za punkt. Seria zagrywek Yuni Robles dała z powrotem prowadzenia drużynie przyjezdnej (22:23). Karolina Fedorek, wykorzystując piłkę przechodzącą – zakończyła pierwszego seta.
Bielszczanki bardzo szybko zapomniały o końcówce pierwszej partii i kolejną rozpoczęły bardzo dobrze (3:1). Wrocławianki, dzięki skutecznej Ninie Kocić, bardzo szybko wyrównały wynik- wszystko dzięki dwóm asom serwisowym Julii Stancelewskiej (8:8). Na boisku nawiązała się bardzo wyrównana walka, wiele akcji trwało nadzwyczaj długo, a żadna ze stron nie zamierzała ustępować. Kolejne ataki Aleksandry Kazały dały jednak przewagę gospodyniom (14:10). Biało-zielone miały problem z przyjęciem zagrywek rywalek, a to powodowało, że pojawiły się kłopoty ze skończeniem swoich akcji (18:11). Nie pomogła także podwójna zmiana, na którą zdecydował się trener Żarczyński. Wrocławski szkoleniowiec poprosił o drugi czas, po którym drużyna zaczęła powoli wracać na właściwe tory. Z niekorzystnego wyniku (22:16), przy zagrywce Joanna Chorążej, na tablicy zrobiło się 22:20, co pozwoliło przyjezdnym na nawiązanie walki w końcówce seta. Niestety – błędy w przyjęciu ponownie utrudniły wrocławiankom grę, co spowodowało, że partia numer dwa zapisana została po stronie bielszczanek.
Za animuszem trzeciego seta otworzyły wrocławianki. Chwilę później – z prowadzenia nic już nie było, a na tablicy widniał pierwszy remis – po 4. Błędy w ataku Niny Kocić i Andrei Kossanyiovej pozwoliły gospodyniom na prowadzenie (6:4). Gra obu zespołów falowała. Gdy #VolleyWrocław odrobił stratę – równie szybko BKS ją odzyskiwał. Brak dobrego przyjęcia bardzo uprościł grę przyjezdnych, a to była woda na młyn dla podopiecznych trenera Piekarczyka. Na boisku w miejsce Niny Kocić pojawiła się Aleksandra Gromadowska. W kolejnej akcji wraz z Magdaleną Hawryłą zdobyła ważny blok. To dało sygnał do lepszej gry całego zespołu. Dzięki zagrywkom środkowej – z wyniku 15:9 zrobiło się 15:12. To uśpiło wrocławianki, które szybko straciły kolejne punkty (18:13). Reagował trener Żarczyński, prosząc o czas. To uspokoiło zespół, który znów zaczął odrabiać straty. Seria zagrywek Weroniki Szlagowskiej rozstrzygnęła jednak losy tej części meczu, a zwycięstwo zgarnęły gospodynie.
W pełni skoncentrowane na czwartą partię wyszły siatkarki z Dolnego Śląska. Nie zamierzały odpuścić żadnej piłki, a o zaangażowaniu świadczył wynik, który cały czas wskazywał na prowadzenie wrocławianek. Świetnie w obronie spisywała się Anna Bodasińska, a ataki na punkty zamieniały tak przyjmujące, jak i środkowe (11:14). Alina Bartkowska bombardowała swoimi zagrywkami, dzięki czemu starta gospodyń zmalała do jednego punktu (15:16). O czas poprosił wtedy trener Żarczyński. Po przerwie w siatkę wpadła Ada Szady, a nieskuteczny atak Niny Kocić – dał pierwszą przewagę zespołowi z Bielska. Biało-zielone przeprowadziły podwójną zmianę, chcąc ponieść blok. Precyzyjne ataki Aleksandry Kazały przybliżały gospodynie do sukcesu, jakim jest awans do ćwierćfinału Tauron Pucharu Polski Kobiet. Ostatecznie to właśnie one cieszyły się z wygranej w meczu i osiągnięcia kolejnej rundy Pucharu.
BKS Bostik Bielsko – Biała : #VolleyWrocław 3:1 (22:25, 25:21, 25:16, 25:21)