„Srebrny medal smakuje dla nas jak złoto!” – rozmowa z kapitan juniorek #VolleyWrocław II Dominiką Wilczyńską.

Juniorki #VolleyWrocław II zostały wicemistrzyniami Dolnego Śląska, choć ich nominalną kategorią wiekową jest juniorka młodsza. O tym, jakie były ich założenia przed startem sezonu i który moment turnieju finałowego był dla nich najtrudniejszy, opowiedziała kapitan srebrnych medalistek Dominika Wilczyńska.
Jak oceniłabyś poziom turnieju finałowego w porównaniu do rundy zasadniczej Dolnośląskiej Ligi Juniorek?
Uważam, że turniej finałowy stał na bardzo wysokim poziomie, ale tak naprawdę był o wiele trudniejszy od rundy zasadniczej. Znałyśmy rywalki bardzo dobrze, lecz wiedziałyśmy, że trzy końcowe mecze nie będą wyglądały tak jak dotychczas. Wszystkie spotkania były dla nas wymagające, ale mimo dwóch przegranych byłyśmy zadowolone z naszej gry i zmotywowane do zwycięstwa w ostatni dzień turnieju.
Powróćmy najpierw do tych dwóch przegranych meczów. Najpierw mierzyłyście się ze swoimi koleżankami z pierwszego zespołu – co powiedziałabyś o tym starciu?
Nasze starsze koleżanki pokazały bardzo dobrą siatkówkę. Choć wszystkie jesteśmy z tego samego klubu, to chciałyśmy ugrać z dziewczynami z pierwszej drużyny coś więcej. Tym razem skończyło się wynikiem 1:3, ale mecz był bardzo emocjonujący. Dużo nas nauczył i był kolejnym dobrym doświadczeniem. Dodam również, że to my jako jedyne ugrałyśmy z nimi seta! Mimo że był to nasz pierwszy mecz w rundzie finałowej, byłyśmy bardzo zadowolone z naszej gry i gotowe na następne spotkania.
A spotkanie z Akademią Siatkówki AZS-AWF? Ten mecz rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku.
Z AZS zabrakło nam odrobiny szczęścia. To spotkanie było w naszym wykonaniu bardzo dobre i to nie tylko moja opinia. Po tym meczu usłyszałyśmy dużo pozytywnych komentarzy na temat naszego występu. Natomiast tie-breaka zagrałyśmy też ostatniego dnia i to spotkanie z MKS IgnerHome Volley Świdnica oceniam jako najtrudniejsze w całym turnieju.
Dlaczego?
Rywalki bardzo wysoko postawiły poprzeczkę i zagrały lepszą siatkówkę niż w rundzie zasadniczej. Nasza drużyna przegrywała już ze świdniczankami 0:2, ale w kolejnych setach pokazałyśmy siłę naszego zespołu. Zagrałyśmy bardzo dobry „mecz szkoleniowy”, jak to zawsze powtarza nam trener Andrzej. Dobrze znamy siatkarskie przysłowie, które mówi, że kto nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 2:3 i tak też było w tym przypadku. Mimo że jesteśmy młodsze, pokazałyśmy wolę walki oraz grę na bardzo wysokim poziomie. Byłyśmy też bardzo zdeterminowane aby wygrać i zdobyć medal w tej kategorii. Zasłużyłyśmy na niego i ostatecznie zajęłyśmy naprawdę dobre 2. miejsce, będąc wyżej niż nasze starsze koleżanki z innych drużyn.
Więc medal w rozgrywkach juniorskich był waszym celem od samego początku?
Początkiem sezonu założyłyśmy sobie, że w lidze juniorek będziemy po prostu szlifowały nasze umiejętności i miało to zaprocentować w właściwej dla nas kategorii wiekowej. Nikt nie zakładał, że to, co miało być formą szkolenia, tak szybko zaowocuje finałem, dlatego każda z nas czuje teraz satysfakcję z tego, co udało się nam w nim osiągnąć. Srebrny medal Mistrzostw Dolnego Śląska Juniorek dla nas, juniorek młodszych, tak naprawdę smakuje jak złoto. Jestem bardzo dumna z dziewczyn, ale nasza ekipa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Przygoda dopiero się zaczyna, bo wciąż przed nami główny cel, czyli mistrzostwo Dolnego Śląska Juniorek Młodszych.