Bez punktów w Bielsku
W wyjazdowym meczu 15. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet zawodniczki #VolleyWrocław zmierzyły się z BKS-em Stalą Bielsko-Biała. Po czterech setach, w czasie których nie zabrakło wzlotów i upadków, ostatecznie komplet punktów pozostał u gospodyń. Wrocławianki po świetnym pierwszym secie nie potrafiły wrócić do najlepszej dyspozycji i uległy 1:3.
Początek był bardzo obiecujący. Wrocławianki szybko wypracowały sobie znaczną przewagę i dzięki stabilnemu przyjęciu prowadziły aż 11:3. Dobrze w ataku spisywała się Ola Rasińska, co pozwoliło utrzymać przewagę. Duża zasługa była też rozgrywającej Dominiki Mras, która sprytnie dystrybuowała piłki i skutecznie gubiła blok bielszczanek.
Znaczna 8-punktowa przewaga utrzymywała się do czasu, gdy w pole serwisowe wkroczyła Carly DeHoog. Atakująca posłała serię trudnych serwisów i odrobiła niemal całą stratę (18:17). Trener Kurczyński postanowił trochę zamieszać składem i na boisku pojawiła się Roksana Wers w zastępstwie za Kingę Kasprzak. W końcówce wkradło się trochę nerwów, ale ostatecznie przyjezdne dzięki dobremu zachowaniu na siatce, miały piłkę setową, którą wykorzystała Rasińska.
Siatkówka grą błędów
W drugim secie gra była bardziej wyrównana. W drużynie #VolleyWrocław pojawiło się też więcej błędów niż w poprzedniej partii. Po ataku w antenkę Kingi Kasprzak bielszczanki prowadziły 5:3. Za chwilę jednak dwie akcje z rzędu skończyła Rasińska i gra “zaczęła się” od nowa. Lider zmieniał się co chwilę, a decydowały o tym raczej błędy przeciwnika niż skuteczne ataki. Wrocławianki straciły na chwilę koncentrację, co zawodniczki BKS-u szybko wykorzystały (17:13), ale nie na długo, bo przyjezdne lada chwila wróciły do gry. W samej końcówce górą były jednak gospodynie, które na siatce ustawiły mur praktycznie nie do przejścia.
Trzecią partię lepiej zaczęły siatkarki Stali, bo od prowadzenia 3:1. Co prawda #VolleyWrocław odrobił stratę przy zagrywce Kingi Kasprzak, ale wtedy rywalki wystrzeliły niczym petarda. Narzuciły swój rytm gry, a najwięcej punktowały Marta Wellna, Martyna Świrad i Carly DeHoog.
Po przerwie siatkarki z Dolnego Śląska wróciły na parkiet z nową energią. Walka była wyrównana, a gra wrocławianek wróciła na dobre tory. Wrócił również blok i pojawiły się dobre zagrywki, których w poprzednich setach brakowało. #VolleyWrocław już nie pozwalał uciec gospodyniom zbyt daleko. Skutecznie kiwać tuż za blok zaczęła Ola Rasińska i zapowiadało się na wyrównaną końcówkę, a może nawet tie-breaka. Jednak przy granicy 20 punktu inicjatywę przejęły bielszczanki, a za chwilę mogły cieszyć się ze zwycięstwa w całym meczu 3:1.
Najlepszą zawodniczką wybrano Kornelię Moskwę – zdobywczynię 9 punktów, w tym dwóch asów i pięciu bloków. Po przeciwnej stronie najlepiej spisała się Aleksandra Rasińska, która zanotowała 19 oczek.
BKS Stal Bielsko-Biała – #VolleyWrocław 3:1 (23:25, 25:20, 25:10, 25:19)
BKS Stal: Krajewska, Różański (4), Kossanyiova (12), DeHoog (15), Świrad (10), Moskwa (9), Drabek (L) oraz Wellna (12), Kowalczyk (4), Edelman (3)
#VolleyWrocław: Gancarz (7), Rasińska (19), Murek (8), Mras (2), Kasprzak (10), Fedorek (5), Dzikowicz (L), Pancewicz (L) oraz Wers, Felak, Kuriata, Irzemska