Z początkiem kwietnia rozpoczęła się najważniejsza część sezony – gra o miejsca w Tauron Lidze. #VolleyWrocław w tym sezonie zagra o 9. miejsce. W pierwszym meczu z Energą MKS Kalisz wrocławianki odniosły zwycięstwo. Teraz rywalizacja przenosi się do Kalisza, gdzie 6 kwietnia poznamy ostateczne rozstrzygnięcie w tej parze.
Koncert bloków #VolleyWrocław – tak rozpoczęło się piątkowe spotkanie – pierwsze o zajęcie 9tego miejsca w tabeli Tauron Ligi. Rywalkom na drugą stronę nie dała szans przejść – najpierw dwukrotnie Magdalena Hawryła, a chwilę później blokiem na lewej flance popisała się Andrea Kossanyiova (7:3). Dobry atak Aleksandry Dudek nie wybił wrocławianek z dobrej gry. Kolejne ataki i bloki dały prowadzenie 11:4. W polu serwisowym z dobrej strony pokazała się Magdalena Hawryła, która posłała trudne zagrywki, jedną zamieniając nawet w asa. Pod siatką zameldowała się Karolina Fedorek, która nie dała rozwinąć się atakującym przyjezdnych (17:9). Gospodynie pewnie atakowały i trzymały skuteczność w kontrach. To pozwoliło na zwycięstwo w premierowej partii.
Wyrównana walka trwała na początku drugiego seta. Aleksandra Cygan udała się w pole serwisowe i swój celownik ustawiła na Yunieskę Robles. To przyniosło rezultat – na tablicy wyświetlił się wynik 3:6. Sytuację starała się ratować Anna Kaczmar, która nie została dłużna swojej rywalce i również posłała serię trudnych zagrywek. Kaliszanki jednak bardzo szybko się otrząsnęły i wróciły do swojego prowadzenia. Po ataku Oriany Miechowicz goście prowadzili już 6:12. O czas poprosił trener Michal Masek. Sytuację próbowała ratować Yunieska Robles, jednak przewaga rywalek nie zmniejszała się. Na boisku pojawiła się podwójna zmiana: Szady – Kocić oraz Gromadowska – Kaczmar. Kaliszanki w dalszym ciągu nie traciły swojej skuteczności (10:17). Dobre blok Karoliny Fedorek zmniejszyły przewagę do 5 punktów. Ręki nie wstrzymywała także Andrea Kossanyiova (13:18). Po dobrym ataku w polu serwisowym zameldowała się Aleksandra Gromadowska i przy jej zagrywce zespołowi udało się odrobić kilka punktów (18:19). Kaliszanki szybko nadrobiły stracone punkty (19:22). Za wygraną nie dała Yunieska Robles, która bez problemów zdobyła kolejne punkty (21:22). Przy 23:23 nastąpiło przełamanie. Set rozegrał się na przewagi, a ostatecznie wygrał #VolleyWrocław obejmując prowadzenie 2:0.
Ostatnią, jak się później okazało, partię lepiej rozpoczęły przyjezdne (1:4). Szybko jednak wrocławianki odrobiły straty – to dzięki atakom Karoliny Fedorek i Niny Kocić. Po drugiej stronie do głosu doszła Ewelina Żurowska, która skończyła dwie ważne akcje (4:6). Świetny blok Magdaleny Hawryły dał remis (6:6), a chwilę później wrocławianki wyszły na prowadzenie. Dobra seria Andrei Kossanyiovej w polu serwisowym pozwoliła tę przewagę powiększać. Skuteczne ataki Andrei Kossanyiovej i Niny Kocić dawały gospodyniom szansę na budowanie bezpiecznej przewagi. Po bloku Anny Kaczmar – wrocławianki prowadziły już 16:11. Kolejny blok rozgrywającej jeszcze bardziej przybliżył biało – zielone do końcowego triumfu. Z pola serwisowego nie schodziła kapitan Karolina Fedorek (19:11). Wrocławianki tego dnia grały bardzo dobrze. Końcówkę trzeciej partii rozstrzygnęły na swoją korzyść i zakończyły mecz w trzech setach.
#VolleyWrocław – Energa MKS Kalisz 3:0 (25:14, 29:27, 25:14)
MVP: Anna Kaczmar