#Volley Wrocław wrócił do gry w hali. Od początku sierpnia wrocławianki trenują w hali, a teraz przyszedł czas na pierwszy sprawdzian – wspólne trenowanie i sparing z BKS Stal Bielsko – Biała.
W czwartek i piątek wrocławianki wspólnie trenowały i sparowały z drużyną BKS Stal Bielsko – Biała. Na teren rywalek drużyna #VolleyWrocław wyjechała prawie w komplecie – zabrakło tylko kontuzjowanej Julii Pańko.
W czwartek odbył się wspólny sparingotrening. Gra obu zespołów od normalnej różniła się w kilku aspektach. Zasady zmieniały się co set, a dotyczyły m.in. dorzucanych piłek (i sposobu dorzuczania), potwierdzenia zdobycia punktu czy gry z tzw. freeball’i. W rywalizacji górą były bielszczanki – wygrywając 3:1.
Następnego dnia został rozegrany sparing na normalnych zasadach. Trenerzy umówili się na co najmniej 4 sety gry. Gospodynie wygrały spotkanie 3:0, a w czwartej partii górą były już wrocławianki. Z perspektywy #VolleyWrocław – wszystkie siatkarki dostały możliwość pokazania się na boisku. Trener Wojciech Kurczyński dokonywał wielu zmian, a w każdym kolejnym secie na parkiecie zobaczyć można było inną konfigurację siatkarek. Szczególną możliwość w rotacji sztab #VolleyWrocław ma na pozycji przyjmujących – w Bielsku – Białej było ich aż 5.
Mimo przegranej w pierwszym oficjalnym sparingu – sztab szkoleniowy był zadowolony z osiągniętych rezultatów.
Przyjechaliśmy tutaj, by trochę poczuć siatkówkę po tak długiej przerwie. Nie chciałem psuć dziewczynom zabawy i ograniczyliśmy się do pewnych zagrań, z których siatkarki zostaną rozliczone. Naszym celem było zagrać lepiej niż podczas pierwszego dnia wspólnych treningów i ten cel zrealizowaliśmy. Do każdego kolejnego sparingu będziemy podchodzić z kolejnym, nowym celem
– powiedział Wojciech Kurczyński, pierwszy trener #VolleyWrocław.
Przed wrocławiankami teraz dwa dni wolnego, a od poniedziałku powrót do treningu. We wtorek i środę siatkarki z Dolnego Śląska zagrają kolejne sparingi – tym razem w domu – z ŁKS Commercecon Łódź oraz Energa MKS Kalisz.