W piątkowy wieczór, 24 października, kibice zgromadzeni w Hali Orbita byli świadkami niezwykle zaciętego i pełnego zwrotów akcji meczu 3. kolejki TAURON Ligi. Po ponad dwugodzinnej walce nasz zespół musiał uznać wyższość rywalek z Mielca, przegrywając 2:3 (25:22, 25:23, 15:25, 20:25, 10:15).

Spotkanie rozpoczęło się bardzo obiecująco. Wrocławianki od pierwszych piłek prezentowały skuteczną grę – świetnie funkcjonowało przyjęcie, zagrywka sprawiała problemy rywalkom, a w ataku dominowała pewność i konsekwencja. Dzięki temu dwa pierwsze sety padły łupem #VolleyWrocław. Niestety, w trzecim secie losy spotkania zaczęły się odwracać.

Trener Wojciech Kurczyński po meczu powiedział:

”Podobna historia jak na turnieju w Wieliczce – prowadziliśmy 2:0, przegraliśmy 3:2. Niestety wyglądało na to, że ta poważna kontuzja Marty Pamuły w trzecim secie pomogła bardziej zespołowi z Mielca niż nam. Nie wiem, czy to jest to. Na pewno Mielec w tym momencie się bardziej zjednoczył. Położyli wszystko na szali zwycięstwa, w pełni zaryzykowali w ataku. No i uzyskali z tego korzyści w postaci trzech wygranych kolejnych setów. Przed meczem rozmawialiśmy o takiej stabilności w grze. O tym również rozmawialiśmy w trakcie tygodnia –– żeby wygrywać całe mecze, trzeba grać równo i utrzymywać poziom przez całe spotkanie. No i niestety dzisiaj wyszło na to, że zabrakło nam tego.”

Choć końcowy wynik nie był po naszej stronie, spotkanie pokazało potencjał i waleczność zespołu. Nie zabrakło efektownych akcji, mocnych zagrywek i szczelnych bloków. To cenna lekcja, która na pewno zaprocentuje w kolejnych meczach.

Dziękujemy wszystkim kibicom, którzy wypełnili trybuny Hali Orbita i głośno wspierali nas przez cały mecz. Wasz doping był słyszalny w każdym secie i dodawał dziewczynom energii w trudnych momentach.

Już 2 listopada nasz zespół zmierzy się na wyjeździe z BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Będzie to kolejne ważne spotkanie w kontekście budowania formy i powrotu na zwycięską ścieżkę.