Strona główna » Aktualności » Roksana Wers: zgranie może być naszym sprzymierzeńcem

Roksana Wers: zgranie może być naszym sprzymierzeńcem

W niedzielę #VolleyWrocław po raz drugi z rzędu zwyciężył w Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej. O powrocie do formy i atutach zespołu opowiedziała po meczu kapitan zespołu, Roksany Wers, dla której finał był pierwszym od dawna spotkaniem, który rozegrała w całości.

Podobnie jak teraz, również w zeszłym sezonie zwyciężałaś w Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej. Wcześniej, w zupełnie innych okolicznościach, zostałaś MVP VII edycji tych zawodów. Co wyjątkowego było w tegorocznym turnieju?
Każda edycja memoriału upamiętniającego Agatę jest szczególna. Dla mnie udział w tej imprezie zawsze będzie zaszczytem, łzy wzruszenia po finale towarzyszyły mi również w tym roku. Na pewno także dlatego, że niedzielny mecz oznaczał dla mnie powrót po bardzo ciężkiej kontuzji.

Minęło sporo czasu, odkąd ostatni raz zagrałaś pełne spotkanie – kontuzja przytrafiła ci się w styczniu tego roku. Jak czujesz się fizycznie po tym turnieju?
Drugi mecz memoriału był faktycznie moim pierwszym meczem po tak długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Był to duży wysiłek, zwłaszcza, że bój był pięciosetowy. Czuję, że jestem jeszcze daleka od formy, którą prezentowałam przed kontuzją, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Cały sztab pomaga mi w powrocie, pracujemy nad poprawą skoczności i dynamiki. Cieszę się, że wracam do zdrowia i że dostałam szansę pokazania się na turnieju w Orbicie. Jeżeli trener dał mi tę możliwość, to jego zdaniem jestem zawodniczką, która może coś dać drużynie. I chociaż wymagam od siebie bardzo dużo i wiem, że mogę dać więcej, niż pokazałam, to wiem, że wszystko przyjdzie w swoim czasie.

Ponowne zwycięstwo w memoriale było waszym celem?
Nie patrzymy na ten turniej przez pryzmat wyniku, jaki osiągnęłyśmy. Podczas obu meczów interesowała nas każda kolejna piłka, każdy kolejny set. W pierwszym spotkaniu zagrałyśmy w zupełnie innym składzie, niż w finale. Na pewno cieszy to, że wygrywamy w różnych konfiguracjach, że każda z nas może się pokazać i wnieść do drużyny coś od siebie. Trener będzie miał w kim wybierać w tym sezonie.

Forma, którą zaprezentowałyście w ostatni weekend we wrocławskiej Orbicie jest już tą optymalną, z którą wkroczycie w Ligę Siatkówki Kobiet?
 Ja liczę na to, że będziemy grać jeszcze lepiej. Powoli schodzimy z ciężarów i ruszamy się bardziej dynamicznie, dlatego wydaje mi się, że fizycznie zbliżamy się już do tej optymalnej formy. Co równie ważne, z meczu na mecz nasze zgranie będzie też coraz bardziej widoczne.

Zgranie – to będzie największa siła #VolleyWrocław w tegorocznych rozgrywkach LSK?
Jesteśmy jedynym zespołem w lidze, który zostawił z poprzedniego sezonu aż tyle zawodniczek (10 – przyp.). Nowe dziewczyny są w naszej ekipie już jakiś czas i radzą sobie naprawdę nieźle. Znamy się doskonale, równie dobrze rozumiemy się na boisku, a to może być naszym ogromnym atutem w nadchodzącym sezonie. Obyśmy wykorzystywały go więc jak najwięcej i jak najczęściej.

Skip to content