Siatkarki klubu #VolleyWrocław rozpoczęły walkę w fazie play-off z drużyną Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz. Celem pojedynków jest zdobycie dziewiątego miejsca na koniec sezonu 2020/2021. Pierwszy mecz odbył się w województwie kujawsko-pomorskim i przyniósł sporo emocji, chociaż początek zupełnie na to nie wskazywał.
Pierwszy punkt padł łupem bydgoszczanek. Adrianna Szady już na początku zaskoczyła na rozegraniu. Siatkarka nie podała piłki do koleżanek, a przebiła ją na drugą stronę i zakończyła tę akcję (5:4). W kilku kolejnych atakach lepiej spisywały się przyjezdne. Izabella Rapacz umieszczając piłkę w boisku, przełamała chwilowy przestój wrocławianek (11:7). Od tej pory atakująca rozkręcała się z każdą minutą. Między innymi dwukrotnie posłała asa serwisowego (11:10). Po drugiej stronie atakami odpowiadała Alexandra Dascalu. Przy stanie 19:18 podopieczne trenera Dawida Murka popisały się skutecznym blokiem i zablokowały Żurowską. Pierwszego seta na swoją korzyść zakończyły jednak miejscowe siatkarki (25:22).
Od prowadzenia 3:0 rozpoczęły gospodynie. Dolnoślązaczki ambitnie próbowały gonić wynik. W #VolleyWrocław na parkiecie zaszły zmiany. Rozegranie zostało powierzone Weronice Wołodko (14:8). W piątkowym meczu Rapacz po raz kolejny udowodniła swoją moc zarówno w ataku, jak i na zagrywce (15:11). Punkty próbowała dokładać Natalia Murek. W drużynie Pałacu oprócz Dascalu dobrze spisywała się Żurowska oraz Bidias. Ten set również wygrały bydgoszczanki, tym razem do 20.
Mogłoby się wydawać, że kolejna partia będzie miała podobny przebieg co poprzednie. Jednak siatkarki #VolleyWrocław postawiły się rywalkom. Walka stawała się coraz bardziej wyrównana, a decydowały w niej szczegóły. Akcja za akcję, punkt za punkt, Rapacz kontra Dascalu. Od remisu 8:8 na minimalnym prowadzeniu były gospodynie. Przy wyniku 17:14 zawodniczki z Wrocławia zdobyły cztery „oczka” z rzędu. Skorzystały między innymi ze złego przyjęcia, same będąc czujne na siatce. Miejscowe zamierzały zakończyć to spotkanie w trzecim secie (24:21). Miały w górze aż trzy piłki meczowe, ale ich nie wykorzystały. Obronną ręką i nerwami ze stali wykazały się przyjezdne. Dwie niezwykle ważne akcje skończyła Murek i było 2 do 1.
Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz lepiej rozpoczął czwarty akord gry (6:3). Regiane Bidias została zablokowana przez Kamilę Witkowską. Chwilę później ta sama środkowa posłała piłkę nie do obrony, tuż przy bocznej linii boiska. W tym momencie na tablicy wyników najczęściej pojawiał się remis (10:10, 11:11, 12:12). Rozgrywająca, a zarazem kapitan zespołu Adrianna Szady, widząc dobrą dyspozycję Rapacz raz za razem kierowała do niej piłki. To był prawdziwy popis gry atakującej. Od stanu 12:12 podopieczne trenera Dawida Murka zdobyły siedem punktów z rzędu! Skuteczne zagrania dołożyły Anna Bączyńska oraz Natalia Murek, a ich zespół doprowadził do wyrównania w meczu (2:2).
O wszystkim miała zdecydować piąta partia. W niej do dobrej gry powróciła Dascalu. Natomiast Rapacz umieściła piłkę przy bocznej linii (4:4), a później zaatakowała niezwykle mocno z trzeciego metra (5:6). Wrocławianki walczyły w obronie, jednak miejscowe zdołały umieścić piłkę w boisku. Anna Bączyńska pokazała cały wachlarz zagrań, od technicznej piłki tuż za blok, po mocny atak. W końcówce Murek nie wstrzymała ręki i był remis po 13. Kolejne dwa punkty zapisały na swoim koncie siatkarki Polskich Przetworów Pałacu Bydgoszcz, co oznaczało zwycięstwo w tym secie oraz całym meczu.
Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz vs #VolleyWrocław 3:2 (25:22, 25:20, 26:28, 16:25, 15:13)