Trzy punkty pozostają we Wrocławiu!
Zaledwie dwa dni po pojedynku w Świeciu, wrocławianki podejmowały u siebie siatkarki Piły. Mecz określany mianem za „sześć punktów”, tzn. był bardzo ważny dla obu zespołów. W środowy wieczór #VolleyWrocław zwyciężył 3:1 (25:22, 25:18, 18:25, 25:17).
Podsumowanie:
Od początku dobrze funkcjonował blok wrocławianek. Gospodynie do remisu 14:14 doprowadziły po niezwykle długiej akcji zakończonej atakiem ze środka Kamili Witkowskiej. Walka punkt za punkt – tak można opisać dalszy przebieg seta. Przy remisie 22 do 22, trener Wojciech Kurczyński prosił o czas. Po nim wrocławianki przechyliły szalę tego seta na swoją korzyść (25:22). W drugiej partii równo było do stanu po osiem. Późniejsze dobre zagrywki Witkowskiej oraz seria punktowa Fedorek pozwoliła gospodyniom uzyskać przewagę. Tego seta zakończył blok #VolleyWrocław. Kolejny akord tego pojedynku wygrały rywalki. Enea PTPS Piła zbudowała przewagę, której nie oddała do końca (18:25). Obraz gry w czwartym secie zmienił się diametralnie. Wrocławianki chciały wygrać tę partię i zdobyć komplet, trzech punktów. Siatkarskimi „czapami” popisała się rozgrywająca Weronika Wołodko. Wysoki poziom utrzymywały obie środkowe. Swoje punkty dołożyły Paula Słonecka, Natalia Murek oraz Izabella Rapacz. To pozwoliło zakończyć tego seta wysokim zwycięstwem 25:17.
Tak to był bardzo ważny mecz dla nas. Chciałyśmy zgarnąć cała pulę punktów i to się udało. Może nie był to nasz najlepszy mecz jeśli chodzi o emocje i cieszenie oka kibica. Ale niestety za nasze wcześniejsze ładnie zagrane nie dostałyśmy dodatkowych punktów, wiec jak to się mówi „zwycięzców się nie ocenia”. Tez warto dodać, że zarówno my jak i Piła byłyśmy po 5 setach rozegranych dwa dni wcześniej i do tego my jeszcze na wyjeździe w Świeciu. Nie było za dużo czasu na regenerację, ale to my wychodzimy obronna ręka. Marzy mi się aby to był teraz dla nas czas zwycięstw. Nie spodziewałam się statuetki MVP, była ona dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Nie liczę w meczu zdobyczy punktowych, bo najważniejsze jest dla mnie aby wygrywać sety, a końcowo mecz. Cieszę się, że dołożyłam cegiełkę do tego zwycięstwa, ale uważam, że nagroda należy się całej drużynie. To był ciężki mecz i najważniejsze są trzy punkty.
– podsumowała spotkanie środkowa #VolleyWrocław, Kamila Witkowska
Statystyki:
Najwięcej punktów zdobyła Kamila Witkowska (15). Środkowa #VolleyWrocław popisała się sześcioma atakami, ośmioma blokami i jednym asem serwisowym (zero błędów w zagrywce). Dobrze punktowały też inne siatkarki: Izabella Rapacz (13), Karolina Fedorek (10), Paula Słonecka (10). Po stronie gości dwanaście „oczek” na swoim koncie zapiała Natalia Skrzypkowska. Najwięcej, bo 62% skuteczności w ataku uzyskała natomiast Karolina Ponikowska (8/13 pkt). Wrocławianki po raz kolejny popisały się blokiem. W tym elemencie uzyskały aż 17 punktów oraz 13 wybloków. Dla porównania siatkarki Enea PTPS Piła ustawiły 10 bloków oraz 19 wybloków.
Ciekawostki:
– Było to zaległe spotkanie z 4.kolejki TAURONLidze. Siatkarki nie rozegrały pojedynku w planowanym terminie z powodu zakażeń koronawirusem
– Obie drużyny nie miały zbyt dużo czasu na regenerację. Poniedziałkowe mecze tych drużyn, kończyły się dopiero w piątych setach. Wrocławianki pokonały 3:2 Joker Świecie, a Enea PTPS Piła musiała uznać wyższość BKS BOSTIK Bielsko-Biała 2:3.
– Kamila Witkowska środowe spotkanie zakończyła z dwiema statuetkami. Oprócz tytułu MVP, otrzymała nagrodę partnera wrocławskiej drużyny, Europa Ubezpieczenia. Jest to wyróżnienie przyznawane na każdym domowym meczu.
– Natalia Murek po raz kolejny prezentuje wysoki poziom w przyjęciu. W poniedziałkowym meczu z Jokerem Świecie uzyskała w tym elemencie 75%, a w środę 59% skuteczności.
Co dalej?
Minimaraton zakończony. #VolleyWrocław ma kilka dni na regenerację, bo do rywalizacji powrócą w poniedziałek 30 listopada na mecz z Grot Budowlani Łódź. Spotkanie będzie transmitowane w Polsat Sport od godziny 17:30.